„De Humani Corporis Fabrica” okazało się zaskoczeniem i wyjątkowo dobrym tripem. Rozbudziło we mnie pragnienie kina przekraczającego to, co ludzkie.
przeczytaj recenzję
„Prześwietlenie” popisuje się tak przenikliwością, jak i estetyką, podobną do poprzednich dokonań Mungiu, ale tym razem ściśle związaną z miejscem, ludźmi i przyrodą.
przeczytaj recenzję
Myślę, że Sundown to krok naprzód w porównaniu do Nowego porządku czy Pragnienia miłości. Franco trzyma się raczej statycznych kadrów, deficytu dialogów i zimnego spojrzenia na rodzime społeczeństwo.
przeczytaj recenzję
Mimo tych gorzkich niekiedy słów myślę nawet ciepło o Wzgórzu ryczących lwic, bo jego aura, zwłaszcza w pierwszym akcie, świetnie ogrywa nudę i bezsilność.
przeczytaj recenzję
Alcarràs to słodko-gorzkie pożegnanie. Słodycz bierze się z poczucia tego co jeszcze jest; gorycz – z efemeryczności tego bycia, przerywanego wciąż frustracją, wyparciem, lękiem o przyszłość, niemocą.
przeczytaj recenzję
Bodaj największą siłą, jaką dysponuje Córka, jest symptomatyczny chwyt, którego dokonać może tylko kino. To na poły emocjonalne, na poły zmysłowe ogarnienie prześladujących, nieusuwalnych lęków.
przeczytaj recenzję
Jak bywa do przewidzenia w przypadku biopicowych produkcji, w Oczach Tammy Faye następuje kompletne zagubienie filmu w filmie, narracji w narracji.
przeczytaj recenzję
Reżyser do cna wykorzystuje struktury narracji klasycznej – ze wszystkimi jej punktami zwrotnymi, kulminacjami, ekspozycjami. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie rażąca miałkość tej realizacji.
przeczytaj recenzję
Mleko się wylało, ja mogę tylko napisać, że dawno nie czułem takiego zażenowania. I to nie zażenowania Polską, do tego jestem przyzwyczajony. To zażenowanie Smarzowskim.
przeczytaj recenzję